Uuu, długo mnie nie było... Całe trzy tygodnie - nawet nie wiem kiedy to zleciało :) A teraz będzie lecieć jeszcze szybciej, bo dni coraz krótsze i coraz szybciej ciemno... Nie nadążam za tym czasem... No ale do rzeczy :)
Gorset, zgodnie z planem jest biały z czarnymi dodatkami, ale przy tych dodatkach miałam mały problem. Otóż, nie mogłam znaleźć w sklepie odpowiednich koronek - bo albo były tylko białe, albo były czarne - ale elastyczne, albo za wąskie albo całkiem szerokie.. :) no a ja, jak to ja, chciałam mieć takie "w sam raz" :)
W domu miałam tylko białe, i chciałam takie same:
tylko, że czarne :)
No i w końcu wpadłam na pomysł, żeby je pomalować - zwykła farba akrylowa w spreju np. taka do samochodu, które wykorzystuje w swoich pracach :) Kilka "pryśnięć", 5 minut schnięcia i gotowe :) Są czarne koronki - takie jak chciałam :)
W dodatku po takim malowaniu, koronki dalej są miękkie i nie sztywnieją!
I jeszcze gorset - koszyk na wino z tyłu: