Udało mi się dokończyć jedną z rozgrzebanych prac - a kilka ich mam aktualnie.
Jest nią taka oto sówka:
Potrzeba jej wykonania zrodziła się z często powtarzających pytań "Aniu, widziałaś gdzieś klucze...?" i przeszukiwania po kolei szafek, kieszeni, no i moich torebek hehe :)
Od dzisiaj na straży wiecznie ginących kluczy stoi sówka, która przysiadła na gałązce w korytarzu - mam nadzieję, że będzie dobrze pełniła swoją funkcję.
Nie wiem co to za gatunek sowy, ale moja jest brązowa z pomarańczowymi dodatkami, specjalnie, żeby pasowała do zabawy u Danusi Cykliczne Kolorki, gdzie właśnie w tym miesiącu królują takie barwy:
Brąz jest przeze mnie bardzo lubiany, a szczególnie w postaci czekolady. Powiem więcej, jeżeli nie mam jej "w zapasie" to zaczynam popadać w lekką panikę, ponieważ zjadam jej ogromne ilości :)
Korzystając z okazji chciałam Was jeszcze raz zaprosić do zabawy z okazji Urodzinek mojego bloga. Możecie zgarnąć w niej np. taką sówkę lub inne papierowe wyplatanki, a szczegóły
TUTAJ.
TUTAJ.
![]() |
Pozdrawiam :)